Przedsięwzięcie przyszłość: Doradcy 60 plus...
Do redakcji „Kroniki Beskidzkiej” w czwartek 24 października przybyło sześciu młodych przedsiębiorców z Żywiecczyzny i Bielska-Białej, którzy wzięli udział w panelu dyskusyjnym „Przedsięwzięcie przyszłość - Podbeskidzie 2020”. Rozmawiano głównie o rozwoju wiodących gałęzi produkcji i usług w regionie oraz szkolnictwie, jako gwarancie pozyskiwania kadr dla firm.
- O przyszłości mówią zazwyczaj doradcy, którzy najczęściej na karku mają sześćdziesiąt plus - nieco ironicznie dyskusję z młodymi biznesmenami rozpoczął Janusz Targosz, prezes Regionalnej Izby Handlu i Przemysłu w Bielsku-Białej. - Wiele usług i gałęzi produkcyjnych nie jest jednak podbudowanych rozwiązaniami systemowymi, a tego oczekiwalibyśmy od decydentów, którzy wolą zbudować drogę i pochwalić się nią w świetle jupiterów niż stworzyć coś w sferze intelektualnej.
Do problemu możliwości rozwoju własnych firm oraz braku na lokalnym rynku odpowiednich kadr pracowniczych odnieśli się Piotr Szymura - kierownik działu Technologii i Produkcji Oprogramowania w firmie Rekord SA, jeszcze do niedawna podpora ekstraklasowej drużyny futsalu, Przemysław Targosz - wiceprezes zarządu Jantar sp. z o.o. dostarczającej innowacyjne rozwiązania z zakresu nowoczesnej infrastruktury IT dla sektora handlu, logistyki i przemysłu, Jarosław Główka - prezes zarządu SKG SA, firmy zajmującej się systemami komputerowymi, dystrybucją oprogramowania oraz usługami eksperckimi w zakresie projektowania, testowania i wdrażania tych systemów, Paweł Biegun reprezentujący Art-Mark Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe - dużą rodzinną firmę sprzedającą materiały budowlane, posiadającą swoje oddziały w Żywcu, Rychwałdku, Świnnej i Buczkowicach, Wojciech Zapalski - właściciel Grupy Drew Home z Żywca, specjalizującej się w budownictwie szkieletowym oraz Bartłomiej Kręcichwost - właściciel KBK Multi, Agencji Ubezpieczeniowej z Żywca, która posiada punkty usługowe w całym kraju.
ŚCIĄGNĄĆ ZDOLNYCH Z POWROTEM
- Utkwiły mi w pamięci słowa Billa Gatesa, który często powtarzał, że nie miałby szans założyć swojej firmy w dużej metropolii. Nasza niewielka bielsko-żywiecka aglomeracja ma więc szansę na tworzenie i rozwijanie innowacyjnych rozwiązań, a nie tylko korzystanie z systemów wielkich korporacji - jednego z najbogatszych Amerykanów cytował Piotr Szymura. - Wiadomo, że wiele zdolnych osób wyjeżdża stąd na studia do Krakowa, Warszawy czy nawet za granicę. To jest normalne, że chcą się kształcić w dobrych uczelniach, których w najbliższej okolicy brak. Pytanie brzmi, jak ich ściągnąć tutaj z powrotem? - zastanawiał się.
Na terenie Żywiecczyzny jest coraz więcej małych firm, które bardzo dobrze sobie radzą. Jedną z nich jest firma Drew Home zajmująca się budownictwem. - Żywiecczyzna to obszar, gdzie głównie mieszka się w domach jednorodzinnych. Marzeniem wszystkich tutaj jest własny dom. Nie stosujemy tradycyjnych metod, które wymagają długiego czasu realizacji, lecz idąc z postępem budujemy w o wiele krótszym czasie ekologiczne, energooszczędne budynki. Dotychczas technologia szkieletowa kojarzona była z czymś nietrwałym, ale to nie jest prawdą. Od lat w ten sposób budują Finowie czy Amerykanie. Z ponad sześciesięciu budynków, które dotychczas wykonaliśmy, tylko w jednym zamontowana została tradycyjna kotłownia. Eliminujemy więc problem zanieczyszczenia powietrza, który w tej chwili jest jednym z głównych bolączek samorządowych władz. My też borykamy się z pozyskiwaniem kadr. Ciężko dzisiaj znaleźć montera, dekarza, cieślę, murarza, instalatora, elektryka czy spawacza, a lokalne szkoły zawodowe nam w tym zbytnio nie pomagają - żalił się Wojciech Zapalski.
Większość tutejszych firm nie jest już tylko bielskimi czy żywieckimi. Stąd się wywodzą i tutaj mają swoje centrale, ale są częścią globalnej struktury. - Coraz więcej projektów realizujemy za granicą. Myślę, że decydenci - Śląski Urząd Wojewódzki czy Marszałkowski, a także miejskie czy gminne władze powinny zastanowić się jak promować nasze lokalne marki. Powinniśmy otrzymać czytelny wspólny plan działania, by łatwiej wyjść poza nasz region czy Polskę. Moja firma też styka się z problemem zasobów ludzkich. Katowice, Kraków, a nawet Wrocław bardzo wysysają nasz rynek z informatyków - na brak specjalistów narzekał też Przemysław Targosz. Zgadza się z nim Jarosław Główka. - Duże firmy przejęły główne przestrzenie działań, a nam pozostały jedynie nisze, więc je penetrujemy. Aby jednak zaistnieć trzeba być innowacyjnym, a to z kolei wymaga bardzo dobrych pracowników. W ostatnich latach mniejszym problemem jest znalezienie klientów niż kadry potrzebnej, by ten popyt obsłużyć.
POTRZEBNI FACHOWCY, A NIE ABSOLWENCI
Zestawienie uczelni i szkół technicznych na terenie Bielska-Białej i Żywiecczyzny wygląda nieźle. Funkcjonuje tutaj bowiem całkiem sporo uczelni i szkół ponadgimnazjalnych kształcących młodzież w różnych zawodach. Dlaczego więc nie ma na rynku odpowiednich kadr? - Nam są potrzebni inżynierowie, technicy i fachowcy, a nie absolwenci z tytułem magistra, niekiedy bardzo dziwnych kierunków. Rzadko zdarza się, że z tutejszych szkół do firm przychodzą młodzi adepci, którzy potrafią cokolwiek obsłużyć. A ze względu na niż demograficzny i brak strategii - jak zatrzymać w regionie najzdolniejszych, znaleźć wykwalifikowanych pracowników będzie coraz trudniej - zgodnie prognozowali uczestnicy dyskusji, którzy oczekują konkretnych działań dotyczących organizacji uczniowskiej praktycznej nauki zawodu. - Praktykantów ze szkół przyjmujemy, ale pojawiają się i później szybko znikają, a dla nas pozostaje jedynie koszt. Oczekujemy praktyk, nawet kilkuletnich z częścią kosztów - na przykład przejazdów - po stronie samorządów, wtedy moglibyśmy więcej zainwestować w uczącego się u nas zawodu i być może zatrzymać go - i w tej kwestii wypowiadali się wspólnym głosem.
- Potrzebne jest stworzenie forum na styku administracja - przedsiębiorca, by można dyskutować o bolączkach zarówno pracodawców, jak i szkół - zaproponowali prezesi Marian Hankus i Marek Gizicki ze Stowarzyszenia Przedsiębiorców Ziemi Żywieckiej, którzy przy współudziale Regionalnej Izby Handlu i Przemysłu w Bielsku-Białej oraz Wydawnictwa „Prasa Beskidzka” zorganizowali spotkanie z młodymi przedsiębiorcami.
Tekst i foto: MIROSŁAW GALCZAK
Kronika Beskidzka